Choć kraje azjatyckie rozwijają się w ostatnich latach wyjątkowo dynamicznie, to istnieje ryzyko, że rozwój zostanie ograniczony przez czynniki takie jak niedobór wody.
Przeczytałem ostatnio książkę „Water: Asia’s New Battleground” autorstwa Brahma Chellaney, który twierdzi, że przyszłość Azji może w dużej mierze zależeć od… wody. Autor zauważa, że należy uwzględnić powiązanie między bezpieczeństwem narodowym i wodą. Faktycznie, gdymieszkałem w Azji Południowo-Wschodniej cena rynkowa wody (nie mówie o dotowanej wodzie!) wydawała mi się wysoka w stosunku do zarobków. Nie dzieje się to bez przyczyny – niska podaż wody powoduje wzrost jej ceny w regionie. Niezależnie czy mówimy o Indonezji, Kambodży, Indiach czy Chinach, bywają okresy w roku, które zamieniają się w suszę. Susze w Azji są długie i dotkliwe, a dostępność wody na głowę przeciętnego mieszkańca spada w tempie 1,6% rocznie.
Istnieje bezpośredni związek między dostępem do wody i bezpieczeństwem narodowym w Azji
Jak można zaobserwować jest to niepokojąca tendencja w regionie, w którym samo rolnictwo pochłania 82 % rocznego zaopatrzenia w wodę. Tym bardziej że obecnie ma miejsce rozprzestrzenianie się irygacji w suchych lub prawie pustynnych regionach, takich jak regiony północnych Chin, w Pakistanie , w Uzbekistanie, czy Turkmenistanie. Prowadzi to do dalszych zmian w gruntach, pustynnienia ziem, tam, skąd zasoby wodne zostały zabrane. W niektórych częściach Azji, gdzie dostęp do wody jest wyjątkowo ograniczony, nawet niewielkie spadki w jej dostępności lub anomalia w rocznych wahaniach opadów może zagrozić całej społeczności. Walka o wodę w niektórych dotkniętych obszarach doprowadziła mieszkańców do zatrudniania strażników do ochrony swoich studni i innych źródeł. W skali marko widać to po rzece Amu Daria, dzielonej przez Uzbekistan, Turkmenistan, Tadżykistan i Afganistan, która została niemal wysuszona do zera, tak że przestała dopływać do Morza/Jeziora Aralskiego, które praktycznie wysycha. Fakt, że Turkmenistan podprowadza wodę zanim ta wpłynie na terytorium Uzbekistanu jest jedynie przykładem ilustrującym tezę.
Ryzyko suszy w Azji Południowo-Wschodniej
W gęsto zaludnionych regionach przybrzeżnych Azji Połudnowo Wschodniej, zamieszkałych przez prawie połowę ludności Azji, do wydobywanej wody gruntowej dostaje się woda morska, co powoduje kłopoty z dostępnością wody pitnej w takich miastach jak Manila, Jakarta, Bangkok, Dhaka czy Karaczi. Dlatego gigantyczne zapory wodne zdobią wybrzeża wielu miast azjatyckich. Jak pokazują dane UNWWDR z 2014 sytuacja wygląda niepokojąco dla Azji.
Ilość użytkowej wody na osobę
Warto więc rzucić okiem na wykres całkowitego zużycia wody per capita (http://chartsbin.com/view/1455) oraz wykres całkowitych odnawialnych zasobów wody per capita (http://chartsbin.com/view/1470). Poza Turkmenami, którzy zużywają więcej wody niż mają (całkowite zużycie przekracza całkowite zasoby odnawialne), widać, że kraje azjatyckie mają niewielkie możliwości efektywnego zarządzania gospodarką wodną. Z podobnymi problemami musiałaby się uporać Polska (posiadamy dramatycznie niskie zasoby wody), ale na szczęście susza w Polsce to jednak rzadkość. Dla osób zainteresowanych tematem polecam, dobry i ciekawy raport WATER VS ENERGY (http://spectrum.ieee.org/static/special-report-water-vs-energy). Można się z niego dowiedzieć, że np. w Singapurze mieszkańcy piją własny mocz, po odpowiednim przeczyszczeniu (http://spectrum.ieee.org/energy/environment/singapores-water-cycle-wizardry). Tak wygląda technologia, która pozwala Singapurowi unikać kłopotów z brakiem wody.
Praktyki takie jakie przyjął Singapur, oraz dane statystyczne pokazują, że kraje azjatyckie będą musiały przyjąć w przyszłości praktyki, które sprawią, iż woda będzie wykorzystana w bardziej efektywny sposób.
Kraje azjatyckie będą zmuszone wdrożyć nowe praktyki bardziej wydajnego użytkowania wody
Większość rolników w regionie Azji i Pacyfiku nadal korzysta z naturalnych „powodziowych” systemów nawadniania, podczas gdy użycie nowszych technologicznie metod może zmniejszyć ilość używanej wody o połowę. Warto przytoczyć np. interesujące projekty chińskie takie jak plany budowy, bądź rozbudowy przybrzeżnychzakładów odsalania wody, które będą ulokowane na wschód od Pekinu, w dzielnicy Tangshan (Caofeidian). Projekt zakłada, że rozbudowa zakładu powinna zostać ukończona przed 2019 rokiem, co ma, zgodnie z planem dostarczyć jeden milion ton świeżej wody każdego dnia mieszkańcom Chin (to może stanowić jedną trzecią zużycia wody w Pekinie). Jak na razie próbnie zakład produkuje 50.000 ton wody dziennie. W innych krajach barierą jest polityka rządu. Niestety, tak długo, jak ludność ma dostęp do bezpłatnej lub dotowanej wody, raczej nie będzie miała motywacji do zmiany.